Ulewa sparaliżowała Trójmiasto
Gigantyczna ulewa sparaliżowała we wtorek po południu Trójmiasto. Ulice zamieniły się w rwące potoki, kierowcy utknęli w wielkich korkach, a autobusy, trolejbusy i tramwaje kursowały z opóźnieniem. Za nami pierwsza wiosenna burza i gigantyczna ulewa
Było naprawdę niebezpiecznie. Jeszcze około południa nic nie zapowiadało czekającej nas gehenny. Było ciepło i bardzo słonecznie. Wydawać by się mogło, że to będzie pierwszy iście upalny dzień tej wiosny. Dramat zaczął się po godzinie 15. Najgorzej było w Gdyni. Tam nie dość, że lał deszcz, to jeszcze spadł grad. Centrum Gdyni, Chylonia, Pustki Cisowskie i Obłuże, przez kilkadziesiąt minut wyglądało koszmarnie. Estakada Kwiatkowskiego i ul. Morska stanęły w wielkim korku, a jezdnie zamieniły się w wezbrane rzeki.
– To był jakiś Armagedon, nagle zrobiło się ciemno i zaczął lać deszcz, wystarczyła chwila, by zrobił się gigantyczny korek, ja utknęłam w trolejbusie, na szczęście trwało to niespełna półtorej godziny i potem się rozpogodziło – opowiada Anna Laskowska (30 l.), gdynianka.
Przeczytaj także
Wszystko wyglądało bardzo groźnie, ale na szczęście strażacy nie odnotowali większych strat. Podobnie było w Sopocie i w Gdańsku. W tym ostatnim przez kilkanaście minut z dużym opóźnieniem kursowały tramwaje. Wygląda na to, że pierwsze wiosenne załamanie pogody za nami.
Źródło - Fakt.pl